sobota, 23 maja 2015

Espeszli for Antyarktyka (nie oślepnij)


Muszę Ci powiedzieć, że jestem tak dumna z tej kapiącej kiczem okładki... Sporo nad nią siedziałam i nie sądziłam, że wyjdzie aż tak źle (w dobrym sensie).
Aż się łezka w oku kręci...

5 komentarzy:

  1. To jest po prostu piękne, w najbrzydszym tego słowa znaczeniu! :D Ale i tak moje oczy od razu wędrują do kota, bo to dokładnie taki kot, o jakim marzę od urodzenia praktycznie. Czy mogłabym pochwalić się tym dziełem przy okazji publikacji kolejnego rozdziału? Oczywiście podkreślę, że jesteś autorką i podrzucę link do ciebie (musiałabyś mi powiedzieć, gdzie ten link chcesz - do tego bloga, do drugiego czy do profilu bloggera ;) )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OMG nie spodziewałam się, że będziesz to chciała u siebie udostępnić, OMG, oddychaj.
      AAAAAAAAAAAAAALE FAJNIE *fangirling hardly* (oglądałam przed chwilą dość specyficzny film i jeszcze przedawkowałam żelki...)
      Oczywiście wyrażam zgodę na udostępnienie, czuję się zaszczycona :D Jako link możesz wstawić ten do profilu na Bloggerze (kurczę, trza będzie go dopieścić ;P)
      Jestem spełniona :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń